Ateizm zagrożeniem dla wolności przekonań?

Zostałem poproszony o zaprezentowanie na moim blogu pewnego artykułu. Czynię to z miłą chęcią, gdyż z większością tez zawartych w tym artykule się zgadzam.

Artykuł ukazał się na blogu miesięcznika Idź pod prąd.


Chcę jednak skomentować najważniejszą tezę tego artykułu. To nie ateiści są w tym przypadku problemem, chociaż zgodzę się z tym, że spora część z nas stara się propagować ateizm (a czemu mielibyśmy tego nie robić?). Problemem doktora Bergmana jest środowisko akademickie w USA, w znacznej większości lewackie. I stosuje ono takie właśnie, a nie inne metody. Podobne kłopoty miał chociażby Hans Herman Hoppe gdy podczas wykładu na uniwersytecie w Las Vegas popełnił straszną zbrodnię. Powiedział, że wpływ na teorie wysnute przez lorda Keynesa mógł mieć jego homoseksualizm. Więcej o tej sprawie we wpisie Macieja Miąsika Hoppe zwyciężył.

Co do darwinizmu i kreacjonizmu. Ja osobiście nie wierzę w żadną z tych teorii. Nie ma żadnych dowodów (na razie), które pokazują jak naprawdę przebiegało powstawanie życia na ziemi. Niechęć darwinistów do kreacjonistów i odwrotnie jest natomiast czymś normalnym. Gdy walczy się o darmową kasę, to "wszystkie chwyty dozwolone". A że darwiniści mają przewagę, to druga grupa jest mocno poszkodowana. Wydaje mi się, że ateizm nie ma tutaj akurat większego znaczenia.

I na koniec powiem, że zarówno osoby głęboko wierzące, jak i ateiści mogą się dogadać. Wymaga to oczywiście sporo dobrej woli, gdyż kontakty te są niestety nacechowane zbyt dużą ilością wzajemnej nieufności. Cóż, o postrzeganiu danej grupy w znacznym stopniu decydują ci, co najgłośniej krzyczą i przeważnie są to idioci. Mimo to, warto wymieniać poglądy (nawet gdy sparzymy się kilka razy), gdyż nic tak nie rozwija jak dyskusja na poziomie.

dodajdo.com

Mapa globalnych incydentów

Pod adresem http://www.globalincidentmap.com znajdziecie mapkę (notabene opartą na silniku Google) pokazującą na bieżąco wszelkiego rodzaju incydenty. Poprzez zamachy bombowe, zagrożenie biologiczne, zabójstwa, aż po zagrożenie nuklearne. Sporo się tego dzieje na świecie.


dodajdo.com

Hugo, Ty mały wielki złodzieju

Hugo Chavez zamierza ukraść kolejną prywatną własność. Oczywiście nie dla siebie. O co to, to nie. Dla LUDU. On będzie tym tylko zarządzał. Tym razem zagiął parol na kopalnię złota, największą w Wenezueli. Jak powiedział tamtejszy pomagier bandyty, o przepraszam, minister górnictwa:
Ta kopalnia zostanie odzyskana i będzie eksploatowana pod kontrolą państwa
Zostanie odzyskana. Bardzo ciekawe. Taka stara bandycka metoda. Kiedyś się na to mówiło kup Pan cegłę. Ale państwo doprowadziło tą metodę do perfekcji. Najpierw coś się sprzedaje, potem nacjonalizuje, a jak zabraknie pieniążków, to zawsze można sprywatyzować, żeby za kilka lat znowu "odzyskać". I tak w kółko. Prawo własności i umowy ma się, mówiąc oględnie, w dupie.

Tak było i tym razem. Pewna firma wygrała konkurs na eksploatację kopalni. Tylko rząd wenezuelski troszkę ociągał się z wydaniem pozwolenia. Niby, że sprawdzają czy przypadkiem wydobycie nie zagraża jakimś ptaszkom, czy innym koczkodanom. Mam przeczucie, że jak tylko kopalnię się "odzyska", to znikną wszelkie przeszkody na drodze do pozyskania 31 milionów uncji złota. Czego się w końcu nie robi dla dobra ciemiężonego ludu.

dodajdo.com

Laicki Obama

Wypowiedź nowego prezydenta USA, z którą w dużej mierze się zgadzam. Mówi on w duchu Thomasa Jeffersona. Przemówienie ciekawe, aczkolwiek podejrzewam, że nie całkiem szczere (wybaczcie ten eufemizm).




dodajdo.com

Prowokacja na Kaukazie

Jestem wkurzony. Na polskiego prezydenta, na polską dyplomację i wywiad odpowiedzialny za kierunek gruziński. Wszyscy dali ciała.

Prezydent dał się omotać Saakaszwilemu i tańczył tak, jak mu tamten zagrał. Jak widać brak mu doświadczenia w takich momentach. Brak pewnej dozy cwaniactwa. Istnieje też oczywiście możliwość, że rusofobia go oślepiła.

O ile jeszcze można prezydentowi wybaczyć, w końcu nie musi się na wszystkim znać (chociaż akurat w tym przypadku by wypadało), to dyplomaci zawiedli na całej linii. Jak można pozwolić na tym szczeblu na zmianę ustalonego harmonogramu? Jak można pozwolić, żeby wywieziono prezydenta w nieznane miejsce, szczególnie jeżeli wiązałoby się to z jakimkolwiek niebezpieczeństwem? Jak dla mnie, to za tą wizytę odpowiadał jakiś kretyn, który powinien stracić robotę.

A największą plamę dał polski wywiad. Albo mamy tak nieudolnych agentów, albo współpracowali oni z Gruzinami. Nie widzę jakoś innej możliwości. I obie średnio mi się podobają. Nie jest dobrze, kiedy wywiad rozgrywa swoje gierki pod nosem rosyjskiego niedźwiedzia, bez wiedzy zwierzchnictwa. A pokazanie swojej ignorancji, może co najwyżej przyprawić Rosjan o ból brzucha ze śmiechu. Czy polski wywiad nie powinien zbadać wszelkich możliwych zagrożeń? Zwłaszcza ze strony gruzińskiej? Stare powiedzenie wszakże mówi: strzeż mnie od przyjaciół, bo z wrogami sobie sam poradzę.

Być może część z Was cały czas wierzy w to, że to Rosjanie strzelali do konwoju prezydenckiego. Sam tak myślałem przez pewien czas. Uważałem, że jakiś młokos na posterunku postanowił sobie postrzelać. Dziś rano przeczytałem jednak, że są podejrzenia prowokacji, a wszelkie wątpliwości opuściły mnie gdy zobaczyłem poniższe zdjęcie. Zrobione tuż po strzelaninie. Prezydent Polski przerażony, a Gruzji jakoś dziwnie rozluźniony. Być może Saakaszwili tak reaguje na stres, ale w takie zbiegi okoliczności, to ja nie wierzę.




Osobiście mam gdzieś czy Kaczyński zrobi z siebie kretyna na scenie międzynarodowej. Natomiast jestem żywotnie zainteresowany tym, jak państwo, w którym żyje, kształtuje kontakty z takim sąsiadem jak Rosja. A dawanie się wkręcać w konflikt gruziński, w którym obie strony są winne w równym stopniu, tych kontaktów na pewno nie poprawia.


dodajdo.com