Islandzka kardiologia będzie miała robotę

Islandzki prezydent, pan Ólafur Ragnar Grímsson, wylądował w szpitalu z (prawdopodobnie) zawałem serca. Podejrzewam, że ujrzał jak gigantyczne problemy ma jego urocza wyspa i pikawa nie wytrzymała. A problemy te mają dokładnie takie samo podłoże jak na całym świecie. Gigantyczna ilość papierowego pieniądza bez żadnego pokrycia.

Banki islandzkie nie mogąc się za bardzo rozwijać - ile w końcu można zarobić na trzystutysięcznej populacji - ruszyły na Europę. To co wydrukowały prasy na Lodowej Wyspie trafiało do kieszeni Europejczyków (w wielkim skrócie).

Wszystko to działałoby całkiem sprawnie, gdyby nie jeden mały (ale to naprawdę malutki) szkopuł - prawa ekonomii. A prawa te mówią, że pieniądz zawsze będzie dążył do swojej prawdziwej wartości - w tym wypadku do zera.

Mam jakieś takie dziwne wrażenie, że oddziały kardiologiczne na Islandii będą miały duuuużo roboty w najbliższym czasie.

dodajdo.com

0 komentarz(y):