Oj mówili, mówili...

Na stronie polskiego Instytutu Misesa pojawiło się opracowanie A nie mówilismy? Cóż, mają rację - mówili. Jednak politycy traktują ekonomistów austriackich tak jak Trojanie traktowali Kasandrę. Przecież nasi "kochani" władcy nie mogą sobie pozwolić na powiedzenie, że wzrostu nie będzie, że będzie trzeba zacisnąć pasa. Stracą wtedy elektorat, a to by było niewybaczalne. Nie ważne, że koszty w przyszłości poniosą wszyscy (a największe jak zawsze najbiedniejsi). Liczy się tylko obecny interes partyjny.

I ci dranie śmią jeszcze nazywać ten skorumpowany, zetatyzowany system wolnym rynkiem. Ech...

dodajdo.com

0 komentarz(y):