Mam na imię Artur i byłem socjalistą

Napisane 18 marca 2005

Byłem socjalistą, wstyd przyznać. Na szczęście mam to już za sobą. Jak chorobę, która atakuje mózg i powoduje spaczenie duszy.

Socjalizm jest całkiem przyjemną ideologią. Człowiek ma poczucie, że może pomóc ludziom, a zwłaszcza ludziom biednym. Myśli, że państwo musi istnieć, gdyż kto inny miałby się zaopiekować tymi, którzy są odrzuceni przez społeczeństwo. Uważa, że jest to warte zapłacenia podatków, bo przecież idą one na pomoc najuboższym, na ochronę miejsc pracy, na zasiłki, na bezpłatną służbę zdrowia i edukację. Nie cierpi natomiast zwolenników kapitalizmu, bo przecież to kapitaliści (te krwiożercze świnie) wyzyskują klasę pracującą.

Taki właśnie byłem. Jak teraz na to patrzę, to aż dziw mnie bierze, jak można być takim głupim. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko, że ideologia socjalistyczna (a szerzej – etatystyczna*) jest rozpowszechniana przez prawie wszystkich polityków, szkołę oraz media. Dosłownie jest wszędzie. Żeby dotrzeć do prawdy, trzeba się naprawdę napocić.

Jak to się stało, że się zmieniłem? Nie poszło łatwo, dwadzieścia parę lat indoktrynacji zrobiło swoje. W czasie pewnej rozmowy na sieci, zaskoczyło mnie sformułowanie Szkoła Austriacka. Postanowiłem troszkę pogrzebać i dowiedzieć się czegoś w tym temacie. Tak dotarłem na stronę Instytutu Misesa. To co tam przeczytałem odmieniło moje życie. Broniłem się bardzo przed prawdą, gdyż przyjęcie jej oznaczało zmianę moich poglądów o spory kąt (może nie o 180 stopni, ale spory). Chciałem więcej, chciałem potwierdzić lub zaprzeczyć temu czego się dowiedziałem. Tak dotarłem na stronę Krzysztofa Sobolewskiego. Moje poglądy zaczęły się krystalizować. Stałem się wolnościowcem, libertarianinem.

Anarchokapitalistą


*Etatyzm - Zaangażowanie państwa w działalność gospodarczą poprzez ingerencję administracji lub bezpośrednie zakładanie przedsiębiorstw państwowych.

dodajdo.com

0 komentarz(y):