Poczet antyklerykałów cz. VI

Thomas Jefferson (1743 – 1826) – prawnik z wykształcenia, pochodził z zamożnej rodziny, był jednym z twórców Deklaracji Niepodległości. Po utworzeniu Stanów Zjednoczonych zajmował się tworzeniem prawa, między innymi ustaw wprowadzających wolność religijną.

Był przywódcą frakcji demokratyczno – republikańskiej, która opowiadała się (w odróżnieniu od federalistycznej) za dużą decentralizacją państwa i autonomią poszczególnych stanów. Członkowie tej frakcji popierali też Rewolucję Francuską, czego wyraz dał Jefferson jako minister ds. Francji w latach 1785 – 1793.

Po przegranych wyborach w roku 1796 został wiceprezydentem, a w roku 1801 - trzecim prezydentem USA. Urzędował 2 kadencje do 1809 roku. W trakcie jego rządów obniżono podatki, obcięto wydatki na wojsko oraz zredukowano znacznie zadłużenie kraju. W 1803 roku nabyto od Napoleona Luizjanę. Thomas Jefferson jako prezydent walczył też o to, żeby nie wplątać kraju w wojny napoleońskie. Po zakończeniu urzędowania pracował na Uniwersytecie Wirginii.

Jako ciekawostkę mogę podać, że (podobnie jak Jerzy Waszyngton) Thomas Jefferson hodował i palił marihuanę.

Przeciwnicy Jeffersona nazywali go „walczącym ateistą”, ale w rzeczywistości był on deistą. Optował za rozdziałem państwa od Kościoła. W 1786 powstała Ustawa o wprowadzeniu wolności religijnej, której był autorem. Znalazł się w niej bardzo ważny frgament:

Rozumiemy doskonale, że zmuszanie człowieka do składania opłat na rzecz rozpowszechniania przekonań religijnych, których on nie podziela, to rzecz grzeszna i godna tyrana..

O wolności religijnej pisał jeszcze:

Historia nie dostarczyła nam ani jednego przykładu państwa pod wpływami kościoła, któremu udałoby się zachować wolność religijną.

O samym chrześcijaństwie nie miał też zbyt dobrego mniemania:

Nadejdzie dzień kiedy mistyczne spłodzenie Jezusa przez boga-ojca w łonie dziewicy będzie zaliczone do takiej samej bajki jak spłodzenie Minerwy w głowie Jupitera.

Od czasu wprowadzenia chrześcijaństwa, miliony niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci zostały spalone, torturowane, ukarane, uwięzione - ale nie posunęliśmy się nawet o cal w kierunku jedności. Jaki był skutek zmuszania [ludzi do przyjęcia chrześcijaństwa]? To, że jedna połowa świata została głupcami, a druga hipokrytami? To, że na całym świecie szerzy się łajdactwo i niewiedza?

Oprócz swojej działalności antyklerykalnej, Jefferson był też orędownikiem wolności jednostki. Uważał, że rząd musi być maksymalnie ograniczony. Do tego właśnie dążył podczas tworzenia konstytucji Stanów Zjednoczonych. Znamienne są jego słowa:

mądre rządy i państwa, szukając sposobów na stworzenie warunków wzrostu i prosperity, obserwują, wspierają i naśladują zachowanie swoich obywateli.

I pamiętajmy, że:

Nic nie jest niezmienne prócz przyrodzonych i niezbywalnych praw człowieka. Prawa do życia, wolności i dążenia do szczęścia.





Źródła:

dodajdo.com

0 komentarz(y):